Końcówka czerwca to idealna okazja do wzięcia urlopu. Na odpoczynek od pracy zdecydowała się w tym okresie spora część warszawiaków. Jedni postanowili "naładować baterie" w maleńkich miejscowościach nieopodal stolicy, drudzy chcieli wyjechać nieco dalej - nad polskie morze, w góry i na Mazury, a jeszcze inni postawili na zagraniczne kierunki.
Ci ostatni muszą liczyć się z tym, że na ostatniej prostej przed ich wymarzonymi wakacjami, nastąpią niemałe utrudnienia. Chodzi o opóźnienia na Lotnisku Chopina, o których pasażerowie coraz częściej informują w mediach społecznościowych.
Opóźnienia na Lotnisku Chopina. "Efekt domina"
O wspomniane utrudnienia zapytaliśmy rzeczniczkę prasową warszawskiego lotniska. Anna Dermont przyznaje, że opóźnienia lotów się zdarzają, jednak nie można mówić o przypadkach, w których pasażerowie utknęliby w porcie Chopina na dłuższy czas. Pytana o przyczynę takiego stanu rzeczy informuje, że zdecydowana większość sytuacji, w których samoloty nie wylatują z lotniska o czasie, spowodowana jest problemami napotkanymi za granicą.
- Opóźnienia, które mają miejsce na Lotnisku Chopina, spowodowane są winą portu lotniczego w zaledwie trzech procentach. Warto podkreślić, że ponad 60 procent wszystkich opóźnień powstaje za granicą. Część tych 60-ciu procent to jest przepustowość przestrzeni powietrznej, a druga część to opóźnienia na innych lotniskach. Mamy tu trochę do czynienia z efektem domina: jeśli opóźni się samolot na wylocie z Brukseli, Londynu, z Paryża czy Frankfurtu, to przyleci on spóźniony do Warszawy, a więc siłą rzeczy - wyleci opóźniony w drogę powrotną. Dodajmy, że nie ma jakiejś nadzwyczajnej sytuacji jeśli chodzi o opóźnienia - mówi w rozmowie z naszym portalem Anna Dermont.
Rzeczniczka Lotniska Chopina dodaje, że pracownicy portu dokładają wszelkich starań do tego, aby minimalizować powstałe opóźnienia.
Problemy na europejskich lotniskach
Od początku czerwca na europejskich lotniskach, jak np. w Amsterdamie, Brukseli, Frankfurcie, Londynie czy też w portach znajdujących się na południu starego kontynentu, pasażerowie stoją w wielogodzinnych kolejkach do bramek bezpieczeństwa. Dużo lotów jest odwoływanych i opóźnionych. Dzieje się tak m.in. z powodu braków kadrowych oraz strajków pracowników linii lotniczych oraz portów. Ci narzekają na niskie wynagrodzenia oraz nieprzestrzeganie prawa pracy.
Jedną ze wspomnianych linii jest niemiecka Lufthansa, która zapowiedziała, że w lipcu usunie z rozkładu 900 połączeń z lotnisk w Monachium i we Frankfurcie nad Menem. Wśród przewoźników, których pracownicy zdecydowali się na protesty, znaleźli się także m.in. Ryanair, easyJet oraz Brussels Airlines.
Przypomnijmy także, że w związku z ograniczeniami przepustowości lotniska w Amsterdamie, rodzime linie lotnicze LOT odwołały w lipcu i sierpniu br. kilkanaście rejsów z Warszawy do stolicy Holandii.
Odszedł Janusz Rewiński
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?